


Z kawą związana jestem od lat – a wszystko zaczęło się od tego, że zupełnie nie wiedziałam, co mam w życiu robić. Pijąc kawę (wtedy jeszcze rozpuszczalną) zapragnęłam pracować jako baristka. Zrobiłam kurs baristyczny i przez lata pracowałam za barem, gdzie przygotowywałam kawę
i napawałam się tym, jak idealnie spieniam mleko do cappuccino.
Miłość do kawy kwitła a ja zaczęłam interesować się kawą od momentu jej zbioru poprzez proces obróbki, odmiany itp. Nabrałam praktyki pracując w jednej z trójmiejskich palarni a dodatkowo przeszłam kursy roasterskie, którym oczywiście nie mówię dość. Kawa zachwyca i zaskakuje, więc można się o niej uczyć w nieskończoność.
Gdzie działam?
Palarnia zlokalizowana jest w mojej rodzinnej miejscowości – wracam tam z sentymentem
i podwójnie chętnie – wyłączam się totalnie paląc kawę, co daje mi niesamowitą frajdę a przy okazji spędzam czas z rodziną. Na co dzień żyję, mieszkam, i nie wykluczone, że chciałabym tu umrzeć – w Gdańsku. Ale nie martw się, kawę mam zawsze przy sobie, niezależnie od tego, w jakiej miejscowości obecnie się znajduję.
O co chodzi z tą kawą?
Zamawiam zielone ziarno – bo tak w rzeczywistości wygląda kawa, wypalam je w moim piecu marki Coffed i pakuję. Przeprowadzam kawę przez proces palenia. Dbam o to, żeby nie była gorzka, spalona, kwaśna, goryczkowa, tylko smakowała jak wymarzona przerwa w ciągu dnia – bez pozostawiania nieprzyjemnego posmaku w ustach.
Palę kawę kilka razy w miesiącu małymi partiami (jednorazowy rzut ma nieco powyżej dwóch kilogramów), dzięki czemu każda partia jest dopieszczona i dopracowana do granic możliwości.
Do brzegu, Jagoda, do brzegu!
Podsumowując, Palarnia Kawy to moje marzenie i wielka pasja, którą chcę pielęgnować. Moim celem jest rozpowszechnienie picia dobrej, świeżo palonej kawy jakości specialty (ziaren, które uzyskały powyżej 80 pkt SCA), a uwierz mi… do dobrego szybko się przyzwyczajamy!
Do zobaczenia przy kawie!